To pierwszy post od dłuższego czasu. I to od razu post, który jest w pewnym sensie apelem. Do ludzi, do naukowców, do studentów, do pracodawców. W zasadzie do wszystkich. Ile razy zdarza się, że dzieci na lekcjach nie kojarzą literackich klasyków czy historycznych faktów? Ile razy studenci nie mają pojęcia o tym, co dzieje się na zajęciach lub są kompletnie nieprzygotowani? Często. Ile razy zdarza się, że kupujemy gry, płyty, filmy, książki i sprzedawca nie ma zielonego pojęcia o tym, co sprzedaje. Niestety, również często. Nie zamierzam nikogo obwiniać, ale chcę zwrócić uwagę na ważną rzecz. Szeroko rozumiana popkultura stanowi jeden z najważniejszych sektorów przemysłu na świecie, obejmując m.in. przemysł rozrywkowy, część przemysłu informatycznego, edukacyjnego oraz w dużej mierze część przemysłu usługowego. Skoro jest to tak ważny element, to mówmy o nim. A przynajmniej próbujmy. Również naukowo. Wielokrotnie spycha się badaczy popkultury do naukowej niszy i degraduje ich w perspektywie pracy i etosu naukowca. Przykre, ale prawdziwe. Właśnie dlatego potrzeba inicjatyw. Koła badaczy popkultury, konferencje, festiwale naukowe itd. To wszystko jest potrzebne. Również w kwestii edukacji nie tylko odbiorców popkultury w różnym wieku, ale także opiekunów młodszej części tych odbiorców. W Polsce to nadal jest niszowy rejon badawczy, choć to powoli się zmienia. Dlatego zachęcam wszystkich do angażowania się, do interesowania się i do uczestnictwa w różnych wydarzeniach dotyczących popkultury. Bo w dzisiejszych czasach firmy zajmujące się tworzeniem produktów związanych z popkulturą mogą być również potencjalnym miejscem pracy.
A wszystkich z Wrocławia i okolic zapraszam do uczestnictwa w spotkaniach z cyklu "Kultura niewysoka". Więcej informacji można znaleźć tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz