Kończący się tydzień obfitował w kilka naprawdę ciekawych wydarzeń, jeśli chodzi o gry wideo. Zaczęło się od premiery Metro Redux na Playstation 4 i Xbox One. Teoretycznie zestaw zawiera jedynie podrasowane i wzbogacone o wszystkie dodatki Metro 2033 i Metro: Last Night, które mają w pełni pokazywać moc nowych konsol. Cóż, uniwersum stworzone przez pisarza Dmitrija Głuchowskiego ma duże grono zwolenników, ale początkowo wielu z nich było sceptycznie nastawionych. Dużo ostatnio mamy remake'ów i konwersji na nowe konsole i często okazują się one klapą.
Tym razem jednak mam wrażnie, że jest inaczej. Developerzy naprawdę poświęcili dużo czasu, dając nam praktycznie nowe lokacje. Ulepszona grafika zmieniła wiele. Nie chcę wysnuwać wniosków o pogłębionej immersji, bo to zbyt górnolotne stwierdzenie, ale eksplorowanie postapokaliptycznego świata robi teraz ogromne wrażnie, ciarki są jeszcze większe niż dotychczas. Niestety, dotyczy to również drobnych bugów i lagów, których w obu grach jest całkiem sporo. Mimo wszystko wydaje się jednak, że taka konwersja ma sens. Bo np. w wypadku nowego Tomb Raidera różnice naprawdę były minimalne. Poniżej zapraszam do krótkiego gameplaya :)
Ten post nie mógłby istnieć bez wzmianki o The sims 4, tytule o którym już dwa tygodnie temu mówiło się dużo i to niekoniecznie dobrych rzeczy. Ale - nieważne co - byle by mówili. Nie jestem miłośnikiem serii Billa Wrighta, ale tym razem wydaje mi się, że produkcja, która ma tak wielu fanów, stanęła na rozdrożu. Z jednej strony nie chce się powtarzać i powielać schematów z 3-ki, a z drugiej niekoniecznie jest w stanie wszystko zawrzeć w ramach jednej gry. No i ciągle musi walczyć z opinią, że gra tak naprawdę sklada się z 10. tytułów: podstawowego i 9 dodatków. Cóż, wiele w tym prawdy. Z jednej strony rozumiem sprzeciwy dotyczące braku basenów, samochodów, otwartego świata oraz innych (dokładny opis "braków" znajdziecie tutaj), a z drugiej sposób personalizacji postacji jest imponujący. Można nawet wybrać sposób chodzenia! Osobiście najbardziej irytuje mnie zupełnie niegrywalny interfejs i brak otwartego świata, który był magnesem trzeciej części. Wydaje mi się po prostu, że postawienie na emocje i osobowość simów zabija to, co w tej grze było najlepsze - budowanie, kreowanie. A nie symulacja sama w sobie. Dlatego z łezką w oku wspominam pierwsze dwie części, bo one po prostu były były grami, a nie na siłę chciały mi udowodnić, żebym kierował prawdziwym człowiekiem. Nie zmienia to jednak faktu, że to ewidentnie premiera tygodnia.
Oto i on. Wreszcie zawitał do Polski! Xbox one! W końcu i u nas rozpocznie się cenowa wojna między Sony i Microsoftem. O potencjalnym zainteresowaniu nową konsolą Microsoftu będzie można powiedzieć dopiero za jakiś czas, jednak już teraz XO pozytywnie zaskoczyl cenami w dystrybucji cyfrowej. Pytanie tylko, czy gry sprzedawane w taki sposób, w Polsce, gdzie skup i sprzedaż używanych gier kwitnie (nawet bez funkcjoniwania takich sieci jak GameStop), będzie równie popularne. Jak na razie posiadaczy Playstation 4 zabolała informacja, że nabywcy gry Wiedźmin 3:dziki gon na Xbox One dostaną w edycji kolekcjonerskiej dodatkowe elementy - płócienną mapę i karty do gry w gwinta. Od początku widać, że nie wszyscy są równi. Miejmy jednak nadzieję, że to jedynie przypadek, choć tak naprawdę może to być początek wojny między platformami, która teraz przeniesie się także na nasze ziemie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz