piątek, 18 kwietnia 2014

Jezus - postać z gier?


Może nieco przewrotny ten tytuł. Zwłaszcza w Wielki Piątek. Ale jak się okazuje rzecz nie jest błaha. Nie od dziś wiadomo, że rozrywkę można wykorzystać w różnych celach – promocyjnych, edukacyjnych, propagandowych itd. Jednak stosunkowo mało mówi się o tym, do czego gry mogą służyć religii i różnym jej przedstawicielom. Albo w jaki sposób można religijne motywy wykorzystać w grach. I nie chodzi o to, że praktycznie w każdej grze cRPG czy hack’n’slash pojawia się jakiś system religijny jako integralny element świata przedstawionego (wiadomo, świat może być nawet najbardziej zwariowany, ale zasady jakie nim rządzą, muszą być w miarę mimetyczne). Chodzi o Jezusa. Spróbowałem odnaleźć go w grach. I moje znaleziska przerosły moje oczekiwania.

Moją uwagę przykuł przede wszystkim ciekawy portal Jesus Christ Arcade, na którym znajdziemy sporo gierek zręcznościowych poświęconych postaci Jezusa. I tak znajdziemy tutaj Torture me, Satan, w którym ma być przedstawione kuszenie Jezusa przez szatana (cała gra ma wydźwięk w sumie nieco antychrześcijański tak samo jak i cała strona); moje serce podbiła jednak seria Super Jesus, w której możemy latać Jezusem po niebie unikając samolotów (sic!) lub ostatecznie zniszczyć Allaha bądź w ramach dżihadu walczyć z klerem jako brodaty wyznawca Allaha. Oprócz tego pozostałe gry bazują na dżihadzie lub wykpiwaniu Biblii i wiary chrześcijańskiej. W tym samym tonie pozostają twórcy, którzy informują, że ich gry mogą posłużyć do ewangelizacji. A wśród nich są postaci z Pisma Świętego. 

Dalej z Jezusem nie jest wcale lepiej. O ile z samą Biblią można znaleźć dużo gier (dla chętnych polecam zajrzeć tutaj, to w Jego wypadku jest nieco gorzej.  Możemy go jeszcze znaleźć jako zapaśnika w grze Video Game Championship Wrestling. Wygląda mniej więcej tak:


Natomiast gra Jesus of Nazareth bazuje głównie na tekście i nie pokazuje Jezusa w żaden nacechowany sposób. Jako bohater pytań pojawia się też w Bible Trivia, które polega na udzielaniu prawidłowych odpowiedzi dotyczących wydarzeń z całej Biblii. 

Przyznam szczerze, że nie wiem, co stalo się z obiecującym projektem Journey of Jesus: The Calling (poza tym, że wyszedł i ponad dwa miliony graczy w to gra), który miał być cRPG w realiach jezusowego Izraela. W jednym z tekstów o grze natrafiłem na ciekawe porównanie - "jak Diablo III tylko odwrotnie". Strona Light Side, developera zajmującego się chrześcijańskimi grami, wskazuje na plany egranizacji calej Biblii. A poza podróżą Jezusa okazuje się, że można zagrać jeszcze w Podróż Mojżesza. 



W świecie gier cyfrowych Jezus jest więc obecny, ale z jednej strony staje się narzędziem żartu czy też wykpiwania chrześcijaństwa. To samo dotyczy "religijnych" gadżetów dla graczy (joystick w kształcie krzyża, pad touchpadem w kształcie krzyża). Z drugiej strony działalność Light Side pokazuje, że gry stają się, lub mogą się stać, sposobem przekazania pewnej wizji Jezusa. Już nie w sposób wykpiwający go, ale raczej ukazujący jego życie, realia Izraela. Innymi słowy Jezus jako bohater - taka wizja wyłania się z produkcji LG. A choć temat dyskusyjny i kłopotliwy to może się okazać, że w końcu ktoś "ruszy" czasy Jezusa w grach. I już nie będzie to zapaśnik na ringu, ale coś naprawdę ciekawego, nie będącego pretekstem, żeby zwrócić uwagę na swoją produkcję.   
 
 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz